Przestrzeń

W moim życiu niespodziewanie pojawiła się przestrzeń. O ile w przypadku matki czwórki dzieci można w ogóle mówić o czymś takim. No, w każdym razie jest to przestrzeń jak na moje standardy…
Zakończyłam mianowicie prawie roczne zmagania z konserwacją dwóch ikonostasów w lokalnych cerkwiach. Nauczyłam się całkiem porządnie złocić. W ogóle nauczyłam się więcej niż przez wszystkie lata studiów; zatrzymałam moje postępujące zdziczenie, pracując z ludźmi, których uwielbiam, spinałam się, stresowałam, nie wysypiałam i marzłam, a teraz nagle… przestrzeń. Nawet mi trochę smutno. Wracam do moich zaniedbanych prac, odsuwanych „na później” wizji i obrazów porzuconych w połowie malowania, do pisania drugiej książki.

Przewijanie do góry